Friday 15 June 2012

Piątek, piąteczek, piątunio!!

Piątek, piąteczek, piątunio!! Jak ja kocham ten dzień tygodnia zwłaszcza kiedy nie muszę iść na wieczór do restauracji :) Nie mówiłam wcześniej, ale tydzień temu przyjechał do mnie brat Michał :) Oczywiście będzie trochę ciaśniej w domu, jedzenia z lodówki będzie znikać szybciej ale mimo to bardzo się cieszę! Zaczął pracę w tej samej restauracji co ja więc będziemy spędzać razem czas razem nawet nie będąc w domu. Dzisiaj, mimo ulew
z gradem i bez gradu jakie nawiedzały przez cały dzień nasze miasto pełna energii wróciłam po pracy do domu zrobiłam porządki, przygotowałam kolację. Ani męża ani Michała nie ma w domu więc wieczór miałam dla siebie. Mogłam w spokoju porozmawiać z mama i babcią przez skypa nie myśleć o niczym, włączyłam ulubione radio Zet i relaksowałam się. 


Przygotowałam również zdjęcia metryczki,
o której wspominałam ze robię dla wnuczka mojej koleżanki z pracy.
W środę zostawiłam prezent na jej biurku, jak przyszła wiedziała, że był ode mnie ciekawe skąd...?? Powiedziała, że to wspaniały prezent
i śliczna pamiątka.





No comments:

Post a Comment