W ubiegłą sobotę wybrałam się z mężem do Birmingham, On do pracy,
a ja... za zakupy :)
a ja... za zakupy :)
Spędziłam trochę czasu w ogromnym sentrum handlowym. Pospacerowałam po głownej ulicy, która jest już cała w świątecznych światełkach. Niestety nie mam żadnych zdjęć bo tak padało, że nie dało się nawet wyciągnąć aparatu... Ale ogromne wrażenie na mnie zrobiło to miejsce. Kupiłam kilka rzeczy :)
W promocji była mulina DMC, więc wykilka kolorów, ktore ewentualnie mogłby sie przydać i specjalny papier, ale to dla mamy na kartki, które robi.
zakupy to sama przyjemność :)
ReplyDeleteZazdroszczę zakupów:)
ReplyDeleteZakupki pierwsza klasa!
ReplyDelete